Legenda o fundatorze kościoła 

     Legendę tę zanotował w wersji kaszubskiej Kazimierz Nitsch podczas swego pobytu w Luzinie w roku 1901.

     Podstawa druku: Studya kaszubskie: Gwara luzińska, Prace i Materiały Komisyi Jązykowej Akademii Umiejętności, t. III, Kraków 1905, s. 263 nr 8. Kościół luziński (przekład na język polski):

    Był pewien bardzo bogaty pan, ten popełnił jakąś wielką złość, że go zasądzili na śmierć. Tak on prosił, żeby się mógł od tej śmierci wykupić. Tak oni, owszem, też zadali mu (zadanie), aby on w Luzinie pobudował kościół, ale na piasku. Jak on ten kościół na piasku zbudował, to oni mu tę karę darowali. Potem jechał on tu koło tego kościoła, powiedział do swego parobka: „Jesteś Ty Bożku” piękny, ale wcale nie za moje pieniądze”. Potem zaś był ten kościół większy nadbudowany, bo to tylko była kaplica. A tu też ten kościół już się trzy razy od uderzenia grzmotu palił. W dawnych czasach to i tu ci ludzie wierzyli, że kiedy grzmot zapali, wtedy ogień nie może być wodą gaszony, to z całej wsi zniesione miodne (tj. słodkie) mleko było do tego ognia ulewane. Tak potem założyli na wieży piorunochron, a od tego czasu grzmot już nie uderzył w ten kościół.

Labuda G., Wiącek B., Kochanowski M., dzieje wsi Luzino do schyłku XIX wieku, Luzino: Urząd Gminy Luzino, 1995.